Sądzę, że ten rok będzie o wiele trudniejszy niż 2022.
👉 Nie powinniśmy spodziewać się rychłego zakończenia wojny na Ukrainie, a raczej nasilenia działań wojennych, a być może także bezpośredniego zaangażowania na Ukrainie wojsk z krajów NATO. Pokój na Ukrainie? Może pod koniec roku, ale tylko jeśli wydarzy się w międzyczasie coś spektakularnego (np. duża wygrana na froncie lub przesunięcie wajchy w Waszyngtonie i przymuszenie Ukrainy do zawarcia pokoju).
👉 Bardzo realny staje się też wybuch wojny na Białorusi. Niemal pewne jest to, że Rosjanie będą chcieli jak najszybciej włączyć Białoruś do Federacji Rosyjskiej i trzeba mieć nadzieję, że Białorusini stawią opór.
Jak w przypadku wybuchu wojny (bądź wojny domowej) na Białorusi zachowa się Polska? Czy włączymy się militarnie? I czy Stany Zjednoczone w stosunku do Białorusi zachowają się podobnie jak na Ukrainie i pomogą Białorusinom wyrzucić Rosjan za Bramę Smoleńską? Pewnie w dużej mierze zależy to od samych Białorusinów, jeśli stawią opór, pomoc z Zachodu jest o wiele bardziej prawdopodobna.
👉 Przewidywanie przyszłości w tak dynamicznych warunkach jest jak wróżenie z fusów. Ale dziś możemy mieć jeszcze nadzieję, że ten rok przyniesie dobre, historyczne zmiany dla Rzeczypospolitej, a takimi byłoby wyrzucenie Rosjan z Białorusi i Ukrainy, co prawdopodobnie spowodowałoby osłabienie Moskwy na arenie międzynarodowej, a także otworzyło puszkę z wieloma problemami wewnętrznymi w samej Rosji. W konsekwencji mogłoby to nawet rozpocząć proces odrywania się od Federacji Rosyjskiej niektórych jej terytoriów. Mogłoby to też wzmocnić polityczne znaczenie państw Europy Środkowo-Wschodniej i zmniejszyć pozycję Niemiec, a więc doprowadzić albo do zmian w funkcjonowaniu Unii Europejskiej albo jej upadku. Polska stałaby przed historyczną szansą stania się państwem ważnym w Europie.
👉 Dzisiaj trzeba też mieć świadomość, że agresja Rosji na Ukrainie to pierwsza odsłona konfliktów, jakie w najbliższych latach rozgrzeją ziemie Eurazji. Wchodzimy w okres destabilizacji i wojen, które będą trwać przez najbliższe 10 a może i więcej lat.