Menu Close

*** Płyń do brzegu, płyń

***
Płyń do brzegu, płyń
Ty – dryfujący po morzu absurdu
Bezkresach głupoty
Zderzający się z falami pustych pochlebstw
Nic nie znaczących
Co niosą twój umysł w dal oceanu paranoi
Głębin nonsensu

Kapitanie!
Niechaj Bóg obłąkanych
Zawiedzie cię na suchy ląd
Gdzie umysł twój i ciało
Cierpiące pychą w piekielnym żarze władzy
Ocuci chłód marmuru
W porcie przeznaczenia

/Pablo del Manzano 7.11.2022/