O cudzie nad Wisłą będzie tym razem i o tym, jak wojskowy ignorant i megaloman… został półbogiem.
W szkołach nauczono nas wszystkich myśleć (niemyśleć), że Piłsudski był wielkim wodzem, polskim patriotą, który uratował Polskę i całą Europę przed bolszewikami, pokonując ich w 1920 pod Warszawą. A jak było naprawdę?
Piłsudski nie miał żadnego wykształcenia wojskowego i widać to było jak na dłoni w dowodzonych przez niego bitwach, gdy w lipcu 1920 roku bolszewicy doszli pod Warszawę. Wtedy, w trybie nagłym, wezwany został do kraju przewodzący w tym czasie Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu, generał Tadeusz Rozwadowski, który został nowym szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
10 sierpnia 1920 roku Rozwadowski wydał rozkaz wycofania oddziałów znad Wieprza i wzmocnienia V Armii dowodzonej przez generała Sikorskiego. Ten rozkaz odmienił losy wojny.
W tym samym czasie Piłsudski zapadł się pod ziemię. Podpisał swoją dymisję z funkcji Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza i zniknął. Niektórzy historycy uważają, że na czas decydującej o losach Polski i Europy potyczki Piłsudski zadekował się u swojej kochanki.
Publicznie pojawił się już po wszystkim, 18 sierpnia, przypisując sobie wszystkie zasługi generała Rozwadowskiego. Wkrótce stworzony mit o geniuszu Piłsudskiego stał się powszechnie znany, a po zamachu majowym i przejęciu władzy dyktatorskiej, Piłsudski zadbał nie tylko o to, żeby „prawda” o jego geniuszu w bitwie warszawskiej była jedyną znaną prawdą, ale także fizycznie pozbył się samego generała Rozwadowskiego.
O generale Rozwadowskim wkrótce jeszcze napiszę, a niecierpliwych gorąco zachęcam do przeczytania artykułów o tym zapomnianym, wykształconym i mądrym polskim żołnierzu. Bo Polska wiele mu zawdzięczała, a Piłsudski, przy pomocy swojego aparatu terroru, go zniszczył i prawdopodobnie zamordował. A dzięki swojej propagandzie wyrzucił go też z pamięci Polaków i historii Polski.
Źródła: wikipedia.org, rp.pl/historia/art3437511-czy-marszalek-pilsudski-kazal-zabic-generala-rozwadowskiego